Strona główna Redakcja Współpraca Źródła historyczne Konkursy

DOŁĄCZ DO NAS!

i odkryj historię w najnowszym wydaniu

Dołącz do społeczności histurion.pl, zakładając nowe konto lub logując się poprzez portal facebook.

  • Poznaj innych miłośników historii
  • Odkrywaj historię i poznawaj dzieje postaci historycznych
  • Poznawaj historię z pierwszej ręki ściągając źródła historyczne z naszej bazy
  • Przejrzyj spersonalizowane dane historyczne, np. które postaci historyczne obchodzą z Tobą urodziny

Rejestracja




Załóż nowe konto



LUB

Załóż nowe konto z



Jesteś już użytkownikiem?    Zaloguj się

Zaloguj się w serwisie histurion.pl

Możesz zalogować się w naszym serwisie podając swój adres e-mail oraz hasło podane podczas rejestracji. Możesz również zalogować się poprzez portal facebook.


Nie mam jeszcze konta



Zaloguj się z

Załóż nowe konto w serwisie histurion.pl



Asasyni - sekta zabójców

2016-08-27 | Autor: Rysiek Hałas



Chyba nie ma człowieka, który nie słyszałby o nich w zniekształconej, wręcz fantastycznej wersji. Wielu z nas z pewnością czytało książkę Dana Browna "Kod Leonarda da Vinci" albo grało w grę "Assasin's Creed". Jednak jest to opcja mocno przekoloryzowana, nie mająca pokrycia z rzeczywistością. Kim byli asasyni? Mordercami, skrajnymi teologami, a może strachem na wróble, którym straszono niepokornych polityków? Prawda nie jest jednoznaczna. Być może byli wszystkim po trochu.

"Asasyni" to inna nazwa sekty nizarytów, jednego z odłamów muzułmańskich isma'ilitów, działającej szczególnie intensywnie w XI-XIII wieku na Bliskim Wschodzie. Badacze świata islamu szukają genezy powstania tego ugrupowania w podziale na szyitów i sunnitów, tuż po śmierci Mahometa. Muzułmańska mniejszość, jaką stanowili szyici, uznała, że godność księcia wiernych, czyli kalifa, powinna przechodzić w linii potomków Proroka. W niedługim czasie wśród szyitów doszło do dalszych podziałów, w wyniku których pojawili się m.in. isma'ilici. Było to ugrupowanie założone przez Isma'ila, szóstego z kolei imama (ówcześnie określenie "imam" oznaczało bezpośredniego duchowego następcę Mahometa). Określenie "assassin" w świecie zachodnim ma negatywne konotacje - oznaczało skrytobójcę, mordującego ważne postacie czy to religijne, czy polityczne.

Nasza wiedza odnośnie działalności sekty jest dość ograniczona. Co więcej, wokół asasynów narosło wiele nieścisłości i mitów, które bardzo ciężko jest podważyć. Najobszerniejszym źródłem dotyczącym podwłanych "Starca z Gór" jest dzieło weneckiego podróżnika Marco Polo, "Opisanie świata", który około 1273 roku zwiedził Alamut (co jednak wcale nie jest takie pewne), i pozostawił relację o działalności sekty. Marco przekazał m.in. słynną informację o spożywaniu przez asasynów haszyszu oraz spopularyzował epitet "Starzec z Gór", którym określano jednego z przywódców sekty, Rashida ad-Din as-Sinana. Wiadomo, że nizaryci siali wszędzie strach swoją nieugiętą wolą wypełnienia rozkazów swego zwierzchnika. Asasyni nie bali się śmierci, wierzyli bowiem, że śmierć w imię wiary stanowi najlepszą z dróg do raju. Można więc powiedzieć, że asasyni stanowili średniowieczny pierwowzór japońskich "kamikaze".

W XI wieku Egiptem władała dynastia Fatymidów, wywodząca się od potomków córki Mahometa, Fatimy. Władcy tej dynastii stali wówczas na czele wpływoej sekty isma'ilitów, jednak po śmierci kalifa Al-Mustansira (1094) przeżywała ona kryzys związany z następstwem tronu. Wedle tradycji władzę obejmował najstarszy z synów kalifa, którym tym razem był Nizar. Jednak faktyczną władzę posiadali dowódcy wojskowi, przeciwni Nizarowi, którzy na tron wynieśli młodszego syna Al-Mustansira, Ahmada, który jako nowy kalif, przyjął imię Al-Mustali. Nie spodobało się to przedstawicielom isma'ilitów w innych częściach Bliskiego Wschodu, którzy popierali Nizara. Nie mogąc wprowadzić swojego kandydata na tron, część jego zwolenników, nazwana później nizarytami, wyodrębniła się ze sekty isma'ilickiej. Na czele nowej "organizacji" stanął Hasan ibn as-Sabbah (1045-1124), który rozpoczął działalność misjonarską w Persji i Iraku. Zerwał z Fatymidami i obiecał im, że przyczyni się do ich upadku, co stało się celem niemal statutowym asasynów.

Sam Hasan ibn as-Sabbah rzekomo wywodził się od starożytnych królów himjaryckich, rządzących niegdyś ziemiami południowej Arabii. Wiadomo, że Hasana cechowała niezwykła charyzma, który przyciągała do niego wielu ludzi niezadowolonych ze swego statusu społecznego. Świetnie wykształcony i bardzo inteligentny, stworzył koncepcję siedmiu stopni enuncjacji - akl al-kull (rozum świata), na-nafs al-kull (dusza powszechna) oraz inteligencje emanujące z jedynego Boga. Hasan wierzył, że człowiek jest najdoskonalszym ze stworzeń boskich, a Mahomet był najdoskonalszym z ludzi.

Hasan ibn as-Sabbah po opuszczeniu Egiptu zbiegł w góry Persji, gdzie korzystając z niezadwolenia okolicznych mieszkańców, szerzył swoją wersję isma'ilityzmu, kładąc podstawy pod polityczną pozycję nizarytów. Około 1090 roku zdobył górski zamek Alamut, który uczynił niedostepną, świetnie zabezpieczoną twierdzą. Stamtąd już w niedługim czasie zaczęli wyruszać jego zwolennicy, by szerzyć doktrynę asasynów wszelkimi środkami, od misjonarstwa po mordowanie. Hasan przyjął tytuł wielkiego mistrza i zaczął tworzyć zhierarchizowaną grupę bojowników religijnych, zwanych fidainami, być może wzorując się na organizacji zakonu templariuszy. Organizacja była oparta na kolejnych stopniach wtajemniczenia, których obowiązki i wiedza rosły wraz ze wspinaniem się ambitnych członków sekty po szczeblach organizacji. Hasan był na tyle interesującym człowiekiem, że utrzymywali z nim stosunki przyjaźni wezyr Seldżuków Nizam al-Mulk (1018-1092) czy słynny poeta perski, Omar Chajjan. Wielki mistrz nizarytów stworzył apologię takijji - ostrożności, która pozwalała wiernym na zapieranie się swojej wiary i odstępstwo od niej, jeśli pozwalałyby one uniknąć prześladowań ze strony przeciwników. Asasyni zyskując coraz większy rozgłos i uznanie, zaczęli podporządkowywać sobie coraz liczniejsze zamki położone w perskich i azerskich szczytach górskich. Ich szybko rosnąca potęga zwróciła baczną uwagę wezyra Nizam al-Mulka, który w 1092 roku postanowił rozbić niebezpiecznego "przyjaciela". Oblężenie Alamutu nie przyniosło jednak spodziewanego sukcesu, a w odwecie Hasan rozkazał zlikwidować seldżuckiego wezyra, co też mu się udało. W ten sposób znaczenie i potęga asasynów została ugruntowana.

Jak się sądzi, wielki mistrz nizarytów podawał swoim zwolennikom opium, który miał na celu ich odurzenie. Podczas narkotycznego snu, fidainów przenoszono do zamkniętych przed postronnymi cudownych ogrodów, imitujących muzułmański raj. Po ocknięciu się, młody fidai doznawał wszelkich rozkoszy ciała i ducha, które zapewniały mu rzekomo niebiańskie hurysy. Po takiej dawce radości, po ponownym odurzeniu haszyszem, wyznawca "Starca z Gór" zostawał ponownie przeniesiony do świata ziemskiego. Przekonany w ten sposób o nadprzyrodzonej mocy swego mocodawcy, fidai stawał się ślepym i wiernym do grobu członkiem sekty, który miał tylko jeden cel - żyć i działać ku chwale wielkiego mistrza. Oddajmy jednak głos Marco Polo:

Mulehet jest krajem, gdzie, jak powiadają, pewien zły książę, zwany Starzec z Gór, zwykł był niegdyś przebywać. Mulehet ma oznaczać w języku Saracenów miejsce, gdzie przebywają heretycy wobec religii saraceńskiej. Opowiem wam o wszystkich jego sprawach, wedle tego, co Imć Marko słyszał od rozmaitych ludzi. Starzec w jeżyku ich zwał się Alaodyn. Kazał on założyć w dolinie między dwiema górami największy i najpiękniejszy ogród, jaki kiedokolwiek oglądano. Było tam wszelakie dobro, roślin i kwiatów obfitość tam była rozkoszna. Były tam wszystkie najlepsze owoce świata i drzewa wszelakie, jakie znaleźć zdołał. (...) I kazał zbudować (...) wiele pięknych fontann i przeprowadzić tam kazał kanały; jednymi płynęło wino, innym mleko, tymi miód, owymi woda. I przebywały tam najurodziwsze damy i dziewice świata, umiejące grać na wszystkich instrumentach i śpiewać dźwięcznie i słodko, i tańczyć dokoła zdrojów piękniej niż inne kobiety. (...) Ich obowiązkiem było dostarczać młodzieńcom tam przebywającym wszelkich rozkoszy i przyjemności. (...) A Starzec z Gór wmawiał w swych ludzi, że ogród ten jest rajem. I dlatego wszystko urządził w ten sposób, gdyż Mahomet przyobiecał był Saracenom, że ci, którzy wypełnią jego wolę, gdy umrą, pójdą do raju. (...) Chciał w nich wzbudzić przekonanie, że jest prorokiem i druhem Mahometa i może, kogo chce, do tego raju wprowadzić. I do ogrodu tego nigdy nie wchodził żaden człowiek, jedynie ci, z których Starzec chciał uczynić assasynów....

Misjonarzy nizaryckich, zwano da'i. Wielki mistrz wysyłał ich do wielu odległych krajów od Persji, przez Azerbejdżan, Irak, Lewant po Egipt. Tajniki doktryny znali tylko nieliczni, którzy przeszli najwyższe rytuały wtajemniczenia. Niestety nie zachowały się żadne dane źródłowe, które pozwoliłyby dokładnie określić doktrynę i motywy działalności sekty. Niemniej nizaryci cieszyli się ogromną popularnością wśród ludności górskich ziem Azerbejdżanu i Persji.

Marko Polo pisał:

W ten sposób nie uszedł śmierci żaden człowiek, jeśli sobie tego Starzec z Gór życzył. Tak więc jakoby za pomocą różnego rodzaju naparów oszałamiających, którymi członkowie tej organizacji potrafili operować z dużą precyzją, adepci nowej nauki już za życia mogli zakosztować rajskich rozkoszy, jakie miały przypaść im w udziale dopiero po śmierci. Podobno odurzonego haszyszem młodzieńca przenoszono podczas snu do zamkniętego ogrodu, gdzie otoczony był przepięknymi hurysami i obdarzany najbardziej wyrafinowanymi pieszczotami. W pewnym momencie, znów odurzony haszyszem, zapadł w sen, podczas którego przenoszono go na inne miejsce. Budził się przed obliczem swego przełożonego, który mu wyjaśnił, że był w raju, do którego będzie mógł na stałe powrócić po śmierci, wypełniając za życia wszelkie nakazy władz.
I zaiste - zapewniam was, wielu królów i książąt płaciło mu trybut i utrzymywało z nim dobre stosunki z obawy, aby nie zostali zgładzeni

. Do organizacji garnęli się początkowo tylko biedni chłopi. Jednak wraz ze wzrostem znaczenia nizarytów, zaczęła wyłaniać się "kasta" bogaczy, którzy łapczywie dążyli do zdobycia kolejnych bogactw należących do sekty, co doprowadziło do deprywacji znaczenia kolejnych "Starców z Gór". Oficjalnie istniał tylko jeden wielki mistrz, wiecznie żywy, choć w rzeczywistości było ich wielu. Niestety dla asasynów, kolejni "staruszkowie" byli miernymi politykami, a ich teologiczne rozważania stawały się coraz bardziej skomplikowane, co stało się przyczyną stagnacji i upadku znaczenia nizarytów. Zwykli ludzie nie byli w stanie pojąć i zaakceptować coraz wymyślniejszej doktryny asasynów.

Nizaryci byli czymś w rodzaju marines świata średniowiecznego - niezwykle dobrze uzbrojeni i wyszkoleni, a przede wszystkim byli skuteczni. Mogli działać zarówno w pojedynkę, jak i w grupie - zawsze pozostawali niezauważeni. Każda "operacja" była świetnie zaplanowana, poprzedzona doskonałym rozpoznaniem i kończyła się jednym z dwóc rozwiązań - albo śmiercią wroga, albo jego skutecznym zastraszeniem. Jak realnym zagrożeniem była działalność sekty, przekonał się m.in. seldżucki sułtan Ahmad Sandżar (1085-1157), który pewnego poranka po przebudzeniu zobaczył wbity w podłogę nóż. Następnie otrzymał wiadomość od "Starca z gór", że "Gdybym nie życzył sułtanowi dobrze, ten nóż nie byłby wbity w podłogę, ale w jego pierś". Zastraszony sułtan postanowił niezwłocznie zawrzeć z nizarytami pokój. Ofiarą skrytobójstwa asasynów padł al-Amir, kalif fatymidzki w latach 1101-1130. Asasyni mordowali nie tylko szyitów, ale i sunnitów. Ich głównym przeciwnikiem byli urzędnicy i dowódcy wojskowi kalifów abbasydzkich.

Fidai poza mordowaniem mieli na celu również działalność misjonarską. Toteż wkrótce ich przedstawiciele założyli swe placówki w Syrii, gdzie ich głównym ośrodkiem stała się twierdza Masual. To tutaj działał największy z asasynów syryjskich, Rashid ad-Din as-Sinan, budzący we wszystkich paniczny strach. To za jego sprawą wieści o działalności sekty trafiły do zachodniej Europy. O swoje życie obawiał się nawet słynny Ryszard Lwie Serce (1157-1199). W 1192 roku asasyni przebrani za chrześcijańskich mnichów, zamordowali pretendenta do tronu Królestwa Jerozolimskiego Konrada z Montferratu. Jego następca, Henryk II szampański (1166-1197) nie mógł odmówić zaproszenia na ucztę do syryjskiego "Starca z Gór". Wszystko to świadczy jak potężną siłą, zwłaszcza propagandową, dysponowali nizaryci.

Następcy Hasana ibn Sabbaha wprawdzie rozszerzali zakres doktryny nizarytów, jednak ich działalność skupiała się głównie na przejadaniu całej potęgi. Stali się organizatorami zamachów politycznych, oczywiście za odpowiednią kwotę, a ich celem mógł stać się każdy, niezależnie od religii, poglądów czy kraju pochodzenia. W czasie walk muzułmanów z krzyżowcami, asasyni nie krępowali się występować przeciwko jednym, jak i drugim. Oczywiście nie można im przypisywać każdego morderstwa dokonanego na ówczesnych politykach i wodzach w rejonie Lewantu, niemniej inspirowali oni ich znaczącą część.

Groza jaką budzili szeroko obiegła świat, aż w końcu dotarła do uszu Wielkiego Chana mongolskiego, który postanowił zlikwidować tak niebezpieczną organizację polityczną. Mongołowie pod wodzą Hulagu w 1256 roku podeszli pod Alamut, który dość szybko zdobyli. Olbrzymia biblioteka "Starca z Gór" padła ofiarą płomieni, co stanowi wielką i nie powetowaną szkodę dla nauki, bowiem zbiór ten miał rzekomo zawierać nie tylko dzieła nizaryckie, ale i całego świata bliskowschodniego. Przedstawicieli sekty wymordowano, a ci, którzy zdołali uniknąć śmierci, rozproszyli się po krajach Dalekiego Wschodu. Następny cios przyszedł ze strony egipskich mameluków, którzy postanowili zniszczyć asasynów syryjskich i libańskich. W 1273 roku mamelucki sułtan Bajbars (1223-1277) ostatecznie rozbił groźnych niegdyś morderców. Tak przynajmniej mówi wersja oficjalna.

Pomimo upadku i prześladowań, wiara nizarytów przetrwała - głównie w Indiach i w Pakistanie. Choć obecnie zwią się inaczej, w Pakistanie - Khojas, w Indiach - Bohras, są bezpośrednimi następcami asasynów. Sektę tę miał założyć niejaki Nur Satagut, a ich przywódcą duchowym jest Aga Khan. W indyjskim stanie Gudźarat działają członkowie sekty Bohras, założonej w 1060 roku przez Abdullaha. Jak sądzą niektórzy, sama sekta przetrwała również na terenie Syrii. W XIX wieku asasyni mieli zabić francuskiego archeologa, pułkownika Boutina, co spowodowało represje ze strony francuskiego gubernatora Trypolisu, który w rejonie rzeki el-Senn rozkazał spacyfikować okoliczne wioski. Zamek Kelaat-el-kef, domniemana siedziba jednego ze "Starców z Gór" została zdobyta i zrównana z ziemią. Mumie nizaryckich imamów wydobyto z grobów i zniszczono, rzucając je w odmęty pobliskiego potoku. Od tamtego czasu nie słychać o działalności asasynów, którzy przenieśli się w inscenizowany świat gier komputerowych i książek sensacyjnych.



Etykiety:
Asysyni Nizaryci średniowieczni zabójcy



Bibliografia:

  • M. Baber, Templariusze, Warszawa 1999.
  • B. Baranowski, K. Baranowski, Historia Azerbejdżanu, Wrocław 1987.
  • S. Lane-Pool, Saladyn i upadek Jerozolimy, Warszawa 2006.
  • Marco Polo, Opisanie świata,
  • H. Nicholson, Templariusze, Warszawa 2005.
  • D. Nicolle, Wojny za wiarę, Warszawa 2008.
  • S. O
Podziel się!
        
Przeczytaj również...

Wyraź swoje zdanie :

Komentujesz jako użytkownik niezarejestrowany - gość. Z tego powodu, zanim komentarz pojawi się na stronie będzie musiał zostać zaakceptowany przez naszą redakcję. Aby Twój komentarz został od razu opublikowany na naszych łamach zachęcamy do darmowej rejestracji!

3 celne komentarzeDodaj komentarz
Użytkownik


Dodano: 2016-10-11
Jeszcze raz wstawiam mój komentarz, tym razem z poprawkami. Niestety, w edytorze komentarzy nie ma funkcji podglądu komentarza pisanego ani edycji komentarza napisanego, a polskie cudzysłowy i długie myślniki po przeniesieniu z edytora zewnętrznego są zmieniane na znaki zapytania.

"Wielu z nas z pewnością czytało książkę Dana Drowna "Kod Leonardo da Vinci" albo grało w grę Assasin's Creed"
1. Przypuszczam, że nikt nie czytał książki Dana Drowna, bo takiego pisarza raczej nie ma, jest za to pisarz Dan Brown.
2. Tytuł ksiązki nie brzmi "Kod Leonardo da Vinci", lecz "Kod Leonarda da Vinci" (z odmienionym imieniem).
3. "Assasin's Creed" to tytuł gry, tak więc powinien być ujęty w cudzysłów, tak samo jak poprzedzający go tytuł książki.
Uff. To tyle uwag po lekturze dwóch pierwszych zdań, po której odeszła mnie ochota zapoznania się z resztą tekstu. Autorowi sugeruję na przyszłość więcej skrupulatności, bo takie niechlujstwo robi fatalne wrażenie.
Gość


bul 33
Dodano: 2016-10-20
Iwan Niegroźny ale jesteś zgryźliwy, napisz lepej.
Użytkownik


Dodano: 2016-11-09
"Assasin- sekretny zabójca" jest bardzo ciekawym zbiorem informacji.Wiele osób może się tym zainteresować.

Nasz facebook

Ciekawostka

Postać historyczna

Losowe zdjęcie

histurion.pl
Najnowocześniejszy polski portal historyczny

Matura 2022

Historia

Inne

Copyright © 2006-2022 by histurion.pl. Korzystając z portalu akceptujesz wykorzystanie przez nas plików cookies.