Strona główna Redakcja Współpraca Źródła historyczne Konkursy

DOŁĄCZ DO NAS!

i odkryj historię w najnowszym wydaniu

Dołącz do społeczności histurion.pl, zakładając nowe konto lub logując się poprzez portal facebook.

  • Poznaj innych miłośników historii
  • Odkrywaj historię i poznawaj dzieje postaci historycznych
  • Poznawaj historię z pierwszej ręki ściągając źródła historyczne z naszej bazy
  • Przejrzyj spersonalizowane dane historyczne, np. które postaci historyczne obchodzą z Tobą urodziny

Rejestracja




Załóż nowe konto



LUB

Załóż nowe konto z



Jesteś już użytkownikiem?    Zaloguj się

Zaloguj się w serwisie histurion.pl

Możesz zalogować się w naszym serwisie podając swój adres e-mail oraz hasło podane podczas rejestracji. Możesz również zalogować się poprzez portal facebook.


Nie mam jeszcze konta



Zaloguj się z

Załóż nowe konto w serwisie histurion.pl



Wpływ chrześcijan na przemiany kulturowe

2006-04-13 | Autor: Danuta Duszeńczuk



By odpowiedzieć na pytanie, jaką rolę odegrało chrześcijaństwo w procesie metamorfozy w kulturze grecko – rzymskiej, należy wziąć pod uwagę dwie bardzo istotne rzeczy, a mianowicie trzeba rozpatrzyć wkład chrześcijaństwa w cywilizację antyczną oraz dziedzictwo chrześcijańskie w cywilizacji łacińskiej. Na samym początku opiszę, jak i dlaczego powstało chrześcijaństwo, gdyż tylko w ten sposób można zrozumieć istotę całego zagadnienia.

Narodzenie chrześcijaństwa wiąże się z osobą Jezusa Chrystusa: jego życiem, głoszonymi prawdami, męczeńską śmiercią na krzyżu i Zmartwychwstaniem. Pierwsza wspólnota chrześcijańska powstała w Rzymie, prawdopodobnie ok. 30 r. p. n. e. Była skupiona wokół 12 apostołów i praktykowała chrzest, Eucharystię i życie wspólnotowe, chociaż początkowo chrześcijanie uczestniczyli w życiu religijnym żydowskiego narodu, m. in. zachowano przepisy Prawa Mojżeszowego, dzieci poddawano obrzezaniu, świętowano szabat. Chrześcijanie byli podzieleni wtedy na dwie zasadnicze grupy: hebrajczyków i hellenistów. Kiedy, głównie w wyniku działalności apostoła Pawła, chrześcijaństwo zaczęli przyjmować ludzie innych narodowości, doszło do konfliktu między tymi dwiema grupami (hebrajczycy wykazywali silną więź z judaizmem i jego przepisami religijnymi – kłopotem stało się więc zachowanie w całości Prawa Mojżeszowego). By rozwiązać te problemy, odbył się w Jerozolimie ok. 49r. n. e. tzw. Sobór Apostolski, który zainicjował swobodniejszą działalność misyjną chrześcijan w świecie hellenistyczno – rzymskim. Gdy jednak skończyła się tzw. wojna żydowska (66-70r.) nastąpiło zupełne zerwanie między judaizmem a chrześcijaństwem.


XV-wieczna ikona przedstawiająca Sobór Apostolski

Po śmierci apostołów ukształtowała się zasada jednoosobowego przywództwa w gminach chrześcijańskich, nieco później istniała (przełom I i II wieku) już 3-stopniowa hierarchia (biskup, prezbiterzy, diakoni). Do początku IV wieku w niektórych prowincjach chrześcijaństwo przyjęła niemalże połowa mieszkańców. Stało się tak, chociaż miały miejsce wielokrotne, krwawe prześladowania chrześcijan ze strony władz państwa (np. za panowania Nerona, Domicjana, Trajana, Marka Aureliusza, Decjusza i Dioklecjana). Ustanowienie tzw. Edyktu Mediolańskiego przez Konsantyna Wielkiego zapoczątkowało tolerancję religijną – chrześcijaństwo osiągnęło w niedługim czasie przewagę i za Teodozjusza I Wielkiego stało się religią państwową. Potem wyznawcy Chrystusa zorganizowali się w skali całego imperium, a po przeniesieniu stolicy z Rzymu do Konstantynopola wzrosło znaczenie biskupów oraz nastąpił rozwój kultury chrześcijańskiej, tj. wiedzy biblijnej, teologii, filozofii (np. Atanazy Wielki, Grzegorz z Nyssy, Bazyli Wielki), studiów historycznych, sztuki, budownictwa sakralnego itd.

Przejdę już do sedna sprawy – najpierw objaśnię, dlaczego Rzymianie tak obawiali się chrześcijan i ich prześladowali. Otóż względy etyczne wspólnot chrześcijańskich spowodowały, iż zwolennicy Chrystusa odrzucili państwowość rzymską. Nie chcieli oni uznać kolejnych cesarzy za bogów („nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”), nie składali więc im należnej czci. Z tego powodu Rzymianie uznali ich za zagrożenie dla swej struktury państwowej. Ogromne znaczenie w ówczesnym życiu miały też igrzyska – jak wiadomo, chrześcijanie unikali takich widowisk, toteż Rzymianie zarzucali im, że gdyby doszli do władzy, to znieśliby wszelkie walki gladiatorów itd., stanowiące główną rozrywkę. Już Konstantyn Wielki chciał je znieść, ale nikt nie brał tych postanowień poważnie (dopiero w końcu IV wieku sytuacja uległa zmianie). Prześladowania, jak się później okazało, na nic się zdały, skoro u schyłku cesarstwa przyjęto chrzest. Nie odrzucono jednak do końca cywilizacji rzymskiej!



Strona : [ 1 ] [ 2 ]


Podziel się!
        
Przeczytaj również...

Wyraź swoje zdanie :

Komentujesz jako użytkownik niezarejestrowany - gość. Z tego powodu, zanim komentarz pojawi się na stronie będzie musiał zostać zaakceptowany przez naszą redakcję. Aby Twój komentarz został od razu opublikowany na naszych łamach zachęcamy do darmowej rejestracji!

4 celne komentarzeDodaj komentarz
Użytkownik


Dodano: 2007-10-05
"Chrześcijaństwo...Przejęło od Rzymian trzy cechy: odrębność prawa publicznego od prywatnego, organizacji społecznej od państwowej i poczucie przynależności narodowej (ale ściśle w powiązaniu z religią)."
Nie będę tutaj dyskutował na temat w/w tez bo na to potrzeba by było oddzielnego artykułu opartego w źródłach ( który z pewnością niedługo napiszę ) Powiem tylko w 3 zdaniach co jeszcze katolicyzm przejął od Rzymian po upadku państwa.
A więc: Już w V w następcy Chrystusa stali się największymi właścicielami ziemskimi w Cesarstwie Rzymskim, a jego upadek przyśpiesza jedynie ich karierę. Kontrolują roboty państwowe i urzędników, umocnienia miejskie i zaopatrzenie rami, współdecydują nawet o mianowaniu gubernatorów prowincji. Tak wiele chrześcijaństwo przejęło z kultury starożytnej. Kiedy w Rzymie rozpadały się świątynie, pałac cesarski, termy, antyczne krzesła stawały się fotelami biskupów, wytworne wanny kąpielowe z alabastru i porfiru zamieniano na chrzcielnice i pojemniki na szczątki tzw. męczenników. Świecka potęga papieży, podstawa przyszłego Państwa Kościelnego wyrosła dosłownie na ruinach Cesarstwa Rzymskiego
Użytkownik


Dodano: 2008-02-27
Ostre gromy spadły na autora tego tekstu z "ust" przedmówców. Jednak nie bezpodstawnie. Na początek aby autor podał namiary na literaturę, z której korzystał, wtedy można by było z większą dokładnością powiedzieć coś na temat wiarygodności tekstu. Oczywiście pierwsze wspólnoty chrześcijańskie nie powstały w Rzymie tylko na wschodzie Imperium )m.in Antiochia, Egipt). CO do tego, że chrześcijanie przejęli tylko trzy rzeczy od rzymian oczywiście też jest daleko posuniętą hipotezą, nie popartą żadnym źródłem.
Nie można również mówić, że hebrajczycy to chrześcijanie, bo wcale nimi nie byli. Równie zaciekle rywalizowali z chrześcijanami tak jak robili to rzymianie.
No i można było by tak jeszcze wymienić parę kwestii.
Jest to jeden z nielicznych artykułów, który wzbudził takie reakcje u czytelników ale to dobrze rokuje na przyszłość temu serwisowi i autorom tekstów, by dzieląc się informacją robili to rzetelnie co wpłynie podniesienie rangi każdego artykułu.
Konstruktywna krytyka powinna mobilizować, na pewno nie ganić. Poza tym należy się szacunek autorowi za pojęcie niełatwego problemu. Pozdr.
Użytkownik


Dodano: 2008-08-29
Powyższemu tekstowi sporo można zarzucić, zwłaszcza brak wskazania literatury. Ubolewam także nad nieobecnością głębszej analizy dotyczącej skomplikowanego i różnorodnego stosunku filozofii wczesnochrześcijańskiej do tradycji antycznej. Inaczej przecież oceniał ją Tertulian, który nazywa Rzym "Nowym Babilonem", a jego urzędników "wysłannikami szatana", twierdzi, ze filozofia to "jałowe dociekania" i konstatuje twardo, że "ani w mowie, ani w patrzeniu, ani w słuchaniu nie mamy nic wspólnego z szaleństwem cyrku, bezwstydem teatru, z okropnościami areny"; inaczej patrzy na nią Orygenes polemizujący ze wszystkimi filozofami starożytności (poza Epikurem), stosując jednakże ich metodologię; inaczej znów św. Ambroży z entuzjazmem cytujący Cycerona, czy św. Augustyn czerpiący z platońskich konstrukcji filozoficznych! Istotną kwestią są także przemiany mentalności społeczeństwa rzymskiego i próba rozważenia, jak chrześcijaństwo stało się religią panującą wypierając pogaństwo. Analiza ewolucji postrzegania chrześcijan w Rzymie, od wrogości, przez tolerancję, aż do przyjęcia nowej religii pomogłaby z pewnością w zrozumieniu stosunku chrześcijaństwa do antycznej tradycji i na odwrót. Ciekawy jest zwłaszcza okres przejściowy, gdy chrześcijaństwo zdobywało już przewagę, ale zwłaszcza w kręgach arystokratycznych, panowało jeszcze pogaństwo. Ze zdziwieniem jednak przeczytałem komentarze do tekstu, w których odnalazłem nie tyle krytykę, co raczej wyraz apriorycznej idiosynkrazji wobec Kościoła i chrześcijaństwa. Bo jak inaczej traktować konstatację, ze chrześcijaństwo przyniosło ze sobą jedynie biskupów - latyfundystów i upadek Rzymu!? To prymitywne uproszczenie! Najlepsza obrona chrześcijan w tym względzie to argumenty św. Augustyna - De Civitate Dei i Orozjusza - Historiarum adversus poganos. I nie chcę przez to powiedzieć, ze Kościół nie otrzymywał wielkich nadań ziemskich, ani, że konwersja religijna nie była jednym z (wielu!) czynników, które przyczyniły się do upadku Imperium Romanum. Ograniczę sie tu tylko do podania, jako przykładu braku obiektywizmu zarzutów powyższych, fakt, że okres rządów Konstantyna Wielkiego i jego następców to odrodzenie literatury rzymskiej, a polemiki pogańsko- chrześcijańskie dobrze wpłynęły na poziom intelektualny ówczesnych Rzymian! Pamiętajmy także, że działalność Justyniana Wielkiego pozostaje pod przemożnym wpływem chrześcijaństwa! To temat na szerszą dyskusję, ale fakt, że chrześcijaństwo nie adorowało bezmyślnie antycznego dorobku, to żaden zarzut, bo przecież nie miało takiego obowiązku! Tworzyło bowiem własną kulturę i tradycję, czasem korzystając z dziedzictwa antyku, czasem zaś nie - wedle swych potrzeb i upodobania! A że kultura chrześcijańska była i jest nadal imponująca, pod względem osiągnięć i zasięgu (ocena konkretnych elementów to inna sprawa) temu chyba zaprzeczyć nie sposób.
Użytkownik


Dodano: 2008-12-12
Poza drobnymi błędami tekstowymi i niewyczerpanym tematem - artykuł ciekawy i wyjaśniający wiele kwestii. Dziękuję za ostatni komentarz, który po przeczytaniu poprzednich przywrócił mi wiarę w kompetencje użytkowników tego serwisu.

Nasz facebook

Ciekawostka

Postać historyczna

Losowe zdjęcie

histurion.pl
Najnowocześniejszy polski portal historyczny

Matura 2022

Historia

Inne

Copyright © 2006-2022 by histurion.pl. Korzystając z portalu akceptujesz wykorzystanie przez nas plików cookies.