Strona główna Redakcja Współpraca Źródła historyczne Konkursy

DOŁĄCZ DO NAS!

i odkryj historię w najnowszym wydaniu

Dołącz do społeczności histurion.pl, zakładając nowe konto lub logując się poprzez portal facebook.

  • Poznaj innych miłośników historii
  • Odkrywaj historię i poznawaj dzieje postaci historycznych
  • Poznawaj historię z pierwszej ręki ściągając źródła historyczne z naszej bazy
  • Przejrzyj spersonalizowane dane historyczne, np. które postaci historyczne obchodzą z Tobą urodziny

Rejestracja




Załóż nowe konto



LUB

Załóż nowe konto z



Jesteś już użytkownikiem?    Zaloguj się

Zaloguj się w serwisie histurion.pl

Możesz zalogować się w naszym serwisie podając swój adres e-mail oraz hasło podane podczas rejestracji. Możesz również zalogować się poprzez portal facebook.


Nie mam jeszcze konta



Zaloguj się z

Załóż nowe konto w serwisie histurion.pl



Sokrates

2008-12-15



Żyjący w Atenach Sokrates zajmował się jedynie etyką i logiką, czyli zagadnieniami filozoficznymi, skoncentrowanymi wokół człowieka. Zobowiązał swoich uczniów do poznawania ludzi, a przede wszystkim siebie samych i do zdobywania takich zalet jak sprawiedliwość, odwaga, panowanie nad sobą, bo to one stanowią fundament cnotliwego życia. Utożsamiał cnotę z wiedzą i dlatego zachęcał słuchaczy do jej zdobywania. Każdy człowiek według Sokratesa powinien zabiegać o dobra najwyższe. Tak wybitnego człowieka oskarżono o demoralizację młodzieży. Za chwilę sąd rozpatrzy wyrok.

Pozwolono mi porozmawiać z oskarżonym. Moim oczom ukazał się mądry, doświadczony przez los, lecz teraz chyba obojętny na wszystko starzec. Nie wyglądał na rozmownego, jednak uśmiechnął się gdy tylko mnie zobaczył. Wprawdzie nie spodziewałem się, iż wywiad z jednym z największych filozofów starożytności przyjdzie mi przeprowadzać w celi więziennej, ale przynajmniej poznam jego punkt widzenia.


- Właściwie jak mam się do Ciebie zwracać: Sokratesie, proszę pana, filozofie…?

Sokrates : Zwyczajnie „Sokratesie”. Nie jestem nikim niezwykłym. Gdyby tak było, nie byłoby mnie tutaj.

- Skoro tak, to dlaczego nie próbujesz uciekać? Dałeś już liczne dowody siły charakteru i demokratycznych przekonań. Jak wtedy, gdy nie usłuchałeś ludzi Kritiasza, kiedy kazali Ci aresztować Leona z Salaminy, którego chcieli skazać na śmierć, by zawładnąć jego majątkiem. A przedtem jedyny w całej radzie głosowałeś przeciwko skazaniu dziesięciu dowódców…

Sokrates : Nie ucieknę. Robię nawet wyrzuty przyjaciołom płaczącym nad moim losem. Ciągle ktoś mnie odwiedza i proponuje ucieczkę. Stoję na stanowisku posłuszeństwa prawu i moim obowiązkiem jest postępować zgodnie z prawem.

- Wydajesz się uparty. Czy ta postawa nie jest zgubna? Ludzie cenili Cię jako człowieka, nie chcieli dla Ciebie wyroku śmierci. Ty, jak się zdaje okazałeś się „pyszny” ze swym stwierdzeniem, zaraz …jak ono brzmiało?

Sokrates : Uważałem, że za to, czego w mym życiu dokonałem, zasłużyłem sobie, by na koszt publiczny mieć dożywotne utrzymanie w Prytaneum.

- No właśnie, i wtedy za wyrokiem skazującym opowiedziało się o 80 osób więcej. To razem 361 głosów „za” i 220 „przeciw”. Mimo wszystko jesteś człowiekiem niezwykłym, skoro odrzuciłeś mowę obronną napisaną przez Lizjasza…

Sokrates : Niczego bym tym nie osiągnął. Postępuję zgodnie z prawem.

- Czy tak Ci radzi Twój wewnętrzny głos?

Sokrates : Odzywa się owszem, ale ilekroć się zjawia zawsze mi czegoś odradza, cokolwiek bym przedsiębrał, a nie doradza mi nigdy. Odradza zrobienia czegoś złego. Taki jest Daimonion.

- A czym konkretnie jest Daimonion? Długo już Ci odradza czynienia zła?

Sokrates : To u mnie tak już od chłopięcych lat, głos jakiś się odzywa. Nie pozwala zajmować się polityką. A zdaje mi się, że to zakaz bardzo piękny. Gdybym się nią zajął dawno byłbym zginął i na nic się nikomu nie przydał. Sobie również.

- Nie zajmowałeś się polityką, lecz człowiekiem i to doprowadziło Cię do tej sytuacji. Sokratesie, czyżbyś więc tak naprawdę nikomu się nie przydał? Przecież byłeś „mistrzem” i nauczycielem. Wielu na pewno nauczyłeś logiki i wyciągania wniosków.

Sokrates : W tym miałem swój cel.

- Czy mogę więc spytać o początek? Spróbuję zrozumieć czemu się tu znalazłeś. Nie wierzę byś przestał się liczyć dla innych.

Sokrates : Proszę, pytaj.

- Poświęciłeś się działalności innego rodzaju: działalności nauczycielskiej. Przypominała ona pod wieloma względami czynności Sofistów, byłeś z nimi utożsamiany. Byłeś zatem Sofistą, czy nie? Po za tym Twoje logiczne zdobycze wydają się pokrewne zdobyczom Sofistów, zwłaszcza kultywowanie definicji. Sofiści także zajmowali się wyrazami i ich znaczeniem. Dochodzili na tym polu do niezwykłych subtelności.

Sokrates : Ich nauka polegała na czymś innym. Chodziło im o język, a mnie o rzecz samą, której język daje tylko nazwę. Sofiści byli erudytami, encyklopedystami, ja jestem logikiem i zależało mi na jednej ogólnej formule. Korzyści z badań pojmowali materialnie, ja – duchowo. Sofiści uważając prawdę za względną i umowną chcieli uczyć nie tego, co prawdziwe, lecz tego, co skuteczne. Ja zaś uczyłem tylko tego, co prawdziwe, w przekonaniu, że jedynie prawda jest skuteczna dla celów, które stawiałem: dla moralnej poprawy ludzi. Sofiści byli utylitarystami, ja moralistą, oni byli relatywistami, ja uznaję wiedzę powszechną i bezwzględną. Uczyłem bezinteresownie. Uczyłem cnoty i rozumu, by przez niego do cnoty doprowadzić.

- Dlatego właśnie nie brałeś pieniędzy za naukę?

Sokrates : Nie z pieniędzy dzielność rośnie, ale z dzielności pieniądze i wszelkie inne dobra ludzkie, i prywatne, i publiczne. Ja taki już jestem, bóg dał mnie miastu, to nie jest zwyczajna ludzka rzecz, że ja o swoje sprawy zgoła nie dbam i spokojnie patrzę na mój dom w zaniedbaniu, i to już od tylu lat, a ciągle jestem dobrem zajęty. Prywatnie do każdego przychodziłem, jak ojciec lub starszy brat i namawiałem każdego by dbał o dzielność. Gdybym jeszcze za to coś dostawał, brał jakie honoraria za te roztrząsania dusz, to miałbym jakiś powód.

- Mówiłeś, że rad byłbyś posłać do piekieł tego, kto pierwszy rozdzielił dobro i pożytek. Czyżby więc były nierozerwalnie związane?

Sokrates : Nie dosłownie, ale wynikają z siebie: pożytek zależny jest od dobra. Tylko to, co dobre jest naprawdę pożyteczne. Ludzie dlatego często błądzą i działają wbrew własnemu pożytkowi, że nie wiedzą, co jest dobre. Czyn jest niezawodnie dobry, gdy wypływa zeń pożytek. Szczęście związane jest z cnotą, bo z cnoty wynika. Szczęśliwy jest bowiem ten, kto posiada największe dobra, a największym dobrem jest cnota.

- Do cnoty, oprócz wiedzy potrzebna jest jeszcze wola…

Sokrates : Jeśli wiedza nie wystarcza do cnoty, to musi być powierzchowna i niezupełna. Kto natomiast posiada wiedzę prawdziwa i pełną, ten nie może nie przejąć się nią do głębi i nie może czynić inaczej niż dobrze. Cnoty można się uczyć, bo cnota jest wiedza, a wiedzy można się uczyć. Jednak wielkie dobro, jakim jest cnota, nie jest wrodzone. Można je nabyć, przeto od nas samych zależy, czy to dobro posiadamy. Ludzie dążą do szczęścia i do pożytku. Prawdziwe szczęście i pożytek daje tylko dobro, a prawdziwym dobrem jest cnota.

Powiązałeś dobro z pożytkiem i cnotą. Czy to znaczy, że piękny czyn jest dobry i pożyteczny?

Sokrates : To co przyjemne i to co dobre jest jednym i tym samym. Skoro tak, to nikt, jeśli wie, lub myśli, że coś innego jest lepsze niż to, co robi nie będzie robił źle, mogąc robić to, co lepsze. Ulegać pokusom i nie móc opanować siebie to przecież nic innego, jak głupota, a panowanie nad sobą to nic innego, jak tylko mądrość.

- Jak zatem interpretujesz „wiedzę” ?

Sokrates : To nie w nas jest pierwiastek siły, to nie jest to, co nas prowadzi i panuje i rządzi. Ludzie zupełnie tak nie myślą o niej, tylko że wiedza nieraz bywa w człowieku, ale mimo to wiedza człowiekiem nie rządzi, tylko coś innego: raz afekt, raz rozkosz, raz ból, nieraz miłość, czasem strach, po prostu: uważają wiedzę za rodzaj niewolnika, którego wloką za sobą te wszystkie inne czynniki.

- Ty jej tak nie pojmujesz…

Sokrates : Wiedza jest koniecznością, nauczałem jej by ludzie ją posiedli.




Strona : [ 1 ] [ 2 ]


Podziel się!
        
Przeczytaj również...

Wyraź swoje zdanie :

Komentujesz jako użytkownik niezarejestrowany - gość. Z tego powodu, zanim komentarz pojawi się na stronie będzie musiał zostać zaakceptowany przez naszą redakcję. Aby Twój komentarz został od razu opublikowany na naszych łamach zachęcamy do darmowej rejestracji!

Brak komentarzyDodaj komentarz

Nasz facebook

Ciekawostka

Postać historyczna

Losowe zdjęcie

histurion.pl
Najnowocześniejszy polski portal historyczny

Matura 2022

Historia

Inne

Copyright © 2006-2022 by histurion.pl. Korzystając z portalu akceptujesz wykorzystanie przez nas plików cookies.